fbpx

W okresie od maja do lipca trwa okres lęgowy ptaków i istnieje duża szansa, że podczas spaceru natkniemy się na pisklę poza gniazdem. W takiej chwili ogarnia nas wzruszenie nad losem biednego pisklęcia, mamy ochotę zapewnić mu opiekę, wykarmić i odchowanego wypuścić na wolność. Jest to cecha zwana empatią, tak charakterystyczna dla człowieka postrzeganego jako opiekuna wszystkiego żywego stworzenia. Ale czy nie powinniśmy pozostawić naturę samej sobie? Czy nasze decyzje podejmowane pod wpływem emocji tak naprawdę są dobre dla piskląt? No więc co zrobić, gdy znajdzie się pisklę?

Zanim pośpieszymy biednemu pisklakowi na ratunek musimy być pewni, że takowy tego ratunku potrzebuje.  Większość piskląt bowiem opuszcza gniazdo, zanim jeszcze dobrze nauczy się latać. Rodzice opiekują się nim do uzyskania samodzielności, dostarczając mu na zmianę pożywienia. Czasami wystarczy więc pisklę, które znajduje się na chodniku lub jezdni położyć na koronie najbliższego drzewa lub krzewu, aby zapewnić mu bezpieczeństwo. Może być tak, że w wyniku np. gwałtownej burzy, wiatru, czy ulewy pisklę wypadło z gniazda. Jeśli nie ma połamanych skrzydeł, ani innych objawów zagrażających życiu, może być karmione przez rodziców i jeśli nie trafi na drapieżnika lub na wyjątkowo niesprzyjające warunki atmosferyczne, ma szanse na przeżycie i nie należy go ruszać. Jeśli natomiast ptak ma połamane skrzydła, zagraża mu drapieżnik, lub po dłuższej obserwacji  (z pewnej odległości, żeby nie spłoszyć rodziców) widzimy, że żaden ptak nie przylatuje do pisklęcia, wtedy możemy spróbować takiego ptaszka przygarnąć. Jeśli ptak jest ledwo opierzony lub całkiem nagi bezwzględnie należy odłożyć go do gniazda – jeśli tylko jest to w zasięgu naszych możliwości.

Zanim jednak weźmiemy ptaka do domu, musimy pamiętać, że po pierwsze ptaki roznoszą różne choroby, którymi mogą zarazić się ludzie lub zwierzęta domowe, to po drugie  mogą być zapasożycone i posiadać ptasie pchły, które mogą przenieść się na zwierzęta domowe.  Z drugiej strony musimy zapewnić bezpieczeństwo skrzydlatemu pacjentowi, a więc zastanówmy się, czy będziemy mieli je gdzie trzymać (najlepiej w zasłoniętym miejscu, żeby nie odczuwało zbyt dużego stresu) i czy ochronimy je np. przed kotem czy psem.

Pisklęta żywią się przyniesionym przez rodziców pokarmem – ziarnojady ziarnem, ptaki owadożerne owadami. Tu pojawia się pierwszy problem przypadkowego hodowcy – dobroczyńcy: musi po pierwsze rozpoznać gatunek ptaka i zastanowić się, czy będzie w stanie takiego pisklaka wykarmić.

Z pisklęciem wegetarianinem jest jak z małym dzieckiem, trzeba je karmić co dwie godziny, między 6.00 a 18.00. Jeśli jest to pisklę, które ma do 12 dni życia, to samo będzie domagało się jedzenia, szeroko otwierając dzióbek. Jeśli jednak trafi nam się starsze pisklę, które było na etapie wychodzenia z gniazda, będzie się bało widoku człowieka, i początkowo trzeba będzie siłą kłaść papkę do gardła. Ile jednorazowo należy podać pokarmu? Tyle, aby dobrze widoczne wole wypełniło się całkowicie.

Karmienie pisklęcia mięsożercy to zdecydowanie bardziej skomplikowana sprawa. Po pierwsze trzeba zapewnić mu odpowiednią ilość owadów: larw, dżdżownic, pędraków chrząszczy.  Co gorsza takie pisklę musi być karmione co kilka minut, a więc jest to duże wyzwanie dla zastępczego rodzica.

Często zdarza się, że pisklęta w okolicach sadów zostają pozbawione opieki, w wyniku zatrucia się rodziców przez opryski. W takiej sytuacji pisklaki oprócz podstawowej opieki mogą potrzebować odtrutki. Za Janem Sokołowskim proponuję spróbować nakarmić takiego pacjenta kilkoma kroplami słodzonego mleka – jest to sprawdzona metoda na zatrucia przewodu pokarmowego, niestety nieskuteczna w przypadku zatruć organizmu drogami oddechowymi.

Jeśli ptak, którym się zaopiekujemy ma poranione skrzydła, złamane kończyny, lub inne objawy patologii najlepiej oddać go do weterynarza. Jeśli nie mamy od razu takiej możliwości, postarajmy się o małą klatkę, w której umieścimy wodę, a klatkę położymy w zacisznym miejscu, aby ptak mógł w spokoju regenerować siły. Jest jeszcze jedna możliwość: można zadzwonić do specjalisty z ośrodka rehabilitacji ptaków (centra takie powstają m.in. przy ogrodach zoologicznych i nadleśnictwach). Specjalista po wysłuchaniu opisu ptaka i jego stanu podpowie co zrobić, lub pokieruje nas do najbliższej jednostki pomocy medycznej dla zwierząt.
Osoby z okolic Katowic mogą udać się do Leśnego Pogotowia mieszczącego się w Mikołowie przy ulicy Kościuszki 70 – można tu przyjechać z każdym dzikim zwierzęciem, które potrzebuje pomocy, również ofiary potrąceń przez samochody.

Tak więc, jeśli spotkasz na swej drodze pisklę teraz już będziesz mieć wskazówki, które pomogą Ci podjąć decyzję, czy ptak potrzebuje Twojej pomocy, czy też nie.

Jednak trochę inne postępowanie obowiązuje w przypadku sów i innych dużych ptaków drapieżnych. Co zrobić, gdy znajdzie się pisklę sowy? W miarę możliwości należy wypatrzyć gniazdo i umieścić ją w nim, a jeśli to niemożliwe to posadzić ją na jak najwyższej gałęzi drzewa. Rodzice będą ją nawoływać, żeby wspięła się do gniazda po kolejnych gałęziach drzewa. 
W przypadku dużych ptaków drapieżnych musisz uważać na krążących w pobliżu rodziców pisklęcia. W tym przypadku najlepiej powiadomić odpowiednie służby leśne.


Może zainteresuje Cię również wpis o podobnej treści: Co zrobić gdy znajdzie się małe zwierze?
Znajdziesz tam praktyczny poradnik postępowania w przypadku znalezienia małego zwierzęcia – przewodnik ten możesz również odnieść do ptaków. Oba wpisy dobrze się uzupełniają, więc warto odwiedzić również ten drugi wpis 🙂


Kliknij w poniższą ikonkę, aby przejrzeć więcej ciekawych wpisów z serii PORADNIK.

25 odpowiedzi

  1. Witam znalazłem ptaszynke pokarmilem chlepkiem mokrym i poszło spać jutro będę zul maciek bułkę hehe musi pszezyc pozdro

  2. Dziś znalazłam około godziny 15 małego ptaszka zaraz wyjeżdżałam było to jeszcze na ośrodku moich koloni, kompletnie nie widziałam co robić i wpadłam w panike. Kierownik wogóle się tym nie przejął tylko mówił, że taka jest natura. Leżał na plecach na słońcu i nie mógł wstać więc wzięłam go na ręce i położyłam przy krzaku przyniosła też miseczkę z wodą, trochę wypił ale raczej mało. Miał jeszcze zamknięte oczka podejrzewam, że wypadł z gniazda. Musiałam wyjechać. Nadeszła noc bardzo się o niego martwię i mam wyrzuty sumienia, że mogłam zrobić coś lepiej i go uratować. Poprosiłam koleżankę, że jak rano będzie to żeby zadzwoniła na straż pożarną żeby wsadziła go do gniazda. Czy on ma szansę przeżyć?

    1. Zapomniałam dodać że koło niego kręciło się sporo mrówek a na dachu siedziała prawdopodobnie jego mama. Lecz mały jeszcze nie potrafił ćwierkać, prawie nic nie potrafił. A krzak nie był duży.

      1. Często jest tak, że starsze rodzeństwo wypycha młodsze z gniazda – w takim przypadku nie ma sensu wkładać malca z powrotem do gniazda. Jeśli podlot był nie w pełni opierzony, to szanse na przeżycie poza gniazdem są niestety niewielkie, w tym przypadku konieczna była by pomoc ze strony człowieka, ale jest to bardzo wymagający obowiązek i niestety często kończy się niepowodzeniem. Można próbować przekazać malca do ośrodków ratowania zwierząt

  3. Witam mije córki od dwoch dni maja znalazly malego ptaka. Wypatrzyly na internecie ze to gwizdoł . Je jajo kurze i dzdzownice . Ale w piatek wyjeżdżamy na wakacje czy zna pani jakis osrodek w okolicach krosna na Podkarpaciu gdzie moglabym go zawiesc

    1. Witam, niestety nie orientuję się w ogóle w rejonie Podkarpacia.. a czy jakiś sąsiad nie mógłby go doglądać?

  4. Właśnie podczas burzy wypadły dwa pisklaki. Rozpoznałem że to Śpiewaki. Dobrze że odnalazłem gniazdo pod dachem. Umieściłem je w gnieździe były jeszcze dwa pisklaki. Całe na szczęście bez obrażeń.

  5. Dzień dobry , znalazłem małego ptaszka , jest upieczony i wyczytałem że nie powinienem go brać do domu chodź bardzo mi go szkoda ponieważ siedzi cały czas pod drzewem z którego gnizdo zostało chyba przez wiatr wyrzucone , 3 małych jest niezywych a ten ptaszek jeszcze żyje , potrzebuje u formacji gdzie mogę zgłosić iż ten malec siedzi tam cały czas i z tego co widzę rodzice nie przylatują by go karmić , nie chcę by umarł z głodu na przykład.
    Z góry za informacje dziękuje 😀

    1. Chorymi zwierzętami zajmują się leśne pogotowia, ale trzeba pamiętać że to nie przedszkole dla pisklaków, dlatego jeśli ptak nie jest wyraźnie ranny to najlepszym co możemy dla niego zrobić to zostawić go w spokoju. Trzeba pamiętać, że niestety nasze dobre intencje nie zapewnią mu komfortowych warunków życia, nie wykarmią i nie zwiększą szansę przeżycia kiedy postanowimy go wypuścić. Opieka nad małym ptaszkiem to bardzo czasochłonne i odpowiedzialne zajęcie, które bez odpowiedniej wiedzy może być dla nas zadaniem ponad miarę i w efekcie chęcią niesienia pomocy możemy zaszkodzić.
      Jeśli chodzi o informacje to można szukać lokalnych grup ornitologicznych – można w nich trafić na osoby od lat zajmujących się znalezionymi pisklętami

  6. Przed chwilą znalazłem piskle wróbla, nieopierzone, na kamyszkach przy tujach na ogródku, piskle oddycha, widac to wyraźnie, spadlo z wysokości okolo 1m, bo gniazdo znajduje sie w tui właśnie pod którym leżało piskle, włożyłem je do środka, zauważyłem że jest tam kolejne piskle, ułożyłem go tak aby nie wyleciał powtórnie z gniazda, moje pytanie czy on przeżyje bo nie wiem jak długo tam leżał, mógł tam byc nawet pare godzin.

    1. Bardzo mi przykro, nie zauważyłam wcześniej komentarzu – w sprawach pilnych najlepiej pisać maila. I jak piskle, przeżyło?

  7. Witam.mam w domu malego bazanta lownego.zostal zabrany z paszczy kota.nie ma zadnych obrazen a w poblizy nie widac matki.ma ok 3-4tyg. Czym mam go karmic zeby mu nie zaszkodzic?

  8. Właśnie w moim ogrodzie znalazłam małego czarnego pisklaka, jest opierzony, ale nie lata. Nigdzie nie widzę gniazd, a mam parę drzew i krzaków. Nie wygląda na rannego, oglądam go przez okno, siedzi sobie w trawie, czekam aż matka się pojawi, jeżeli tak nie będzie, co powinnam zrobić? Dużo tu kotów które biegają po ogródkach..

  9. Jeśli rodzice faktycznie nie pojawią się przez kilka godzin to można w bliskiej odległości postawić podstawkę z wodą, ewentualnie poszukać kilka dżdżownic lub pędraków i podrzucić w bliskiej odległości, tak żeby piskląt zauważył, ale nie uciekł

  10. Witam, znalazłam dziś pisklę (najprawdopodobniej) wróbla. Prawdopodobnie wypadł z gniazda, którego nie byłam w stanie zlokalizować, a po okolicy chodzi dużo kotów. Sam do mnie podszedł i wszedł na ręce. Ma otwarte oczy, niewykształcone w pełni piórka na skrzydłach, trochę czarnego puchu na głowie i grzbiecie, ale brzuszek i miejsca pod skrzydłami jeszcze nagie. Nie zauważyłam żadnych obrażeń, porusza się chyba prawidłowo. Zjadł 2 białe robaki wędkarskie (później doczytałam, że nie powinien ich jeść), później się wypróżnił. Czy karmienie go gotowanym jajkiem, twarogiem i zmieloną karmą dla kanarków zalaną wrzątkiem będzie odpowiednie? Czy (i w jaki sposób, jeśli nie posiadam lampki) powinnam go dogrzewać? (Aktualnie śpi w mojej dłoni).

    1. Przede wszystkim należy się upewnić jaki to gatunek ptaka – można wrzucić zdjęcie na grupach o identyfikacji ptaków, popytać w najbliższym Ptasim Azylu, itp. Jeśli zdecydujesz się nim zaopiekować, powinno wystarczyć pudełko lub klatka okrywana ścierką, tak żeby zapewnić dopływ powietrza.
      Pokarm powinien zostać dostosowany do gatunku, ale większość piskląt we wczesnym okresie zjada owady, a można też namoczyć ziarna i taką papką karmić. Ważne żeby robić to co dwie, trzy godziny.
      Mogło tak być, że pisklę już było poza gniazdem pod opieką rodziców, ale nie wiem czy nie będzie za późno na zwrócenie je przyrodzie i zostanie mu Twoja opieka. Jeśli tak to musisz uzbroić się w cierpliwość i zapewnić mu całodobową opiekę.

  11. Ja opiekuje się losem od kad wypadł z gniazda mam go już ponad tydzień i jest zdrowy zaczyna uczyć się latać nie długo będzie już samodzielny i na pewno opuści nas

  12. Witam, czy rodzice podlota sikorki będą szukać pisklaka ,dopóki go nie znajdą?. Czy trochę polatają i później zapominają o dziecku? Bo zanim dowiedziałam się że nie wolno go brać było za późno i przez noc go schowałam w bezpiecznym miejscu. Czy jak jutro go odłożę na miejsce to jest szansa, że rodzice go znajdą?

    1. Należy pisklę jak najszybciej odstawić w miejsce, z którego zostało zabrane i obserwować, czy rodzice wrócą.
      Jeśli rodzice nie będą pojawiać się przez godzinę, dwie, to pozostaje opieka nad pisklakiem

  13. Znalazlam mała opierzona mewę.Probuje latac ale jeszcze jej nie wychodzi.Mam ja ponad tydzien i normalnie je pije itd.Czy jesli ja wypuszcze ma szanse przezyc jesli nie umie jeszcze latac???

    1. Niestety nie ma tu jednej właściwej odpowiedzi, na sukces podlota nakłada się wiele czynników, pytanie czy będzie potrafił samodzielnie zdobyć pożywienie, czy przetrzyma konkurencję, czy zanim nauczy się latać nie zostanie zjedzony/potrącony, etc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *