Z produktów ekologicznych dla dzieci wypróbowałam już kilka opcji, przyszedł  więc czas na wypróbowanie jakiegoś ekologicznego produktu dla mam. Mój wybór padł na ekologiczne wkładki laktacyjne Kokosi. Dlaczego są ekologiczne? Bo uszyto je z naturalnych włókien (jedynie 15% stanowi poliester, który chroni biustonosz przed przemoczeniem) i można je stosować wielokrotnie.

Wkładki są mięciutkie i miłe w dotyku, wcale nie czuć, że się ich używa co stanowi ogromną przewagę nad wkładkami jednorazowymi, które trzeba przyklejać do biustonosza, żeby się nie przemieszczały (ale! podczas częstego suszenia na słońcu mogą zrobić się dość szorstkie). W przeciwieństwie do wkładek ze sztucznych tworzyw, wkładki Kokosi nie podrażniają delikatnej skóry.  Średnica wkładki to około 11 cm, jak dla mnie rozmiar idealnie komponujący się do biustonosza. Zewnętrzna warstwa, warstwa PUL, dostępna jest w różnych kolorowych wzorach – może drobiazg, ale przyjemniej używa się ładnych produktów 🙂

Wydawałoby się, że wkładki są drogie: 13 zł za parę, ale jeśli kobieta ma w planie karmić przez rok, a koszt 50 sztuk jednorazowych wkładek to od 12 do 30 zł, to szybko okaże się, że wkładki ekologiczne to bardziej ekonomiczny wybór.

Jakie minusy? Po kilku praniach wchłanianie wkładek jest trochę słabsze, odczuwa się wilgoć, a co gorsza czuć zapach mleka – wkładki trzeba od razu wymienić. Kolejnym minusem, przynajmniej dla mnie, jest ich używanie w nocy – aby je stosować trzeba mieć założony biustonosz, bo nie sposób ich przytwierdzić do koszuli. Wkładek nie można suszyć w suszarce i na kaloryferze, żeby nie straciły swoich właściwości chłonnych – w moich warunkach mieszkaniowych wkładki schły stosunkowo długo, co nie do końca mi się podobało. Następny minus postawiłabym na ich kształt i formę – są całkowicie płaskie, nie mają żadnych uwypukleń, dzięki czemu lepiej układały by się na piersi. No i najgorsze co się mogło przydarzyć – przy drugim dziecku podczas mega nawału mlecznego wkładka całkiem przemokła – nie przeciekła, ale zwyczajnie przemokła.. To był jeden jedyny raz, ale cieszę się, że zdarzyło się to w zaciszu domowym. a nie podczas jakiegoś wyjścia!

Pomimo, że wkładki nie spełniają w 100% moich oczekiwań, proponuję Wam przetestowanie na własnej skórze i przekonanie się, czy są lepsze nić wkładki jednorazowe.



Post powstał przy współpracy drogerii ekologicznej  Better Land.

7 odpowiedzi

      1. W takim razie płyn do płukania jest winien- on oblepia włókna, tak ze nie mogą chłonąć. Najlepiej prać wkładki w proszku do białego.

        1. Zdecydowanie tak – po licznych pieluchach wielorazowych i innych produktach wielokrotnego użytku już to wiem 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *