Kura w kulturze człowieka
Współcześnie kury kojarzą się z udkami, skrzydełkami i piersiami, ewentualnie jajkami które nam dają. Tymczasem kura w kulturze człowieka nie zawsze miała tak jednoznaczny wizerunek. Jej postrzeganie w różnych kulturach czasem diametralnie się od siebie różniło, jednak ostatecznie na całym świecie pełni obecnie tę samą funkcję: źródła pożywienia i jajek.
Moja babcia od zawsze trzymała kury, a ja niemal od zawsze ich nie cierpiałam. Nie dość, że zajmowały całe podwórko, to jeszcze srały gdzie popadnie i głupkowato gdakały. Ale pewnego letniego popołudnia 2008 roku moje postrzeganie tych „ptasich móżdżków” diametralnie się zmieniło. A było to tak:
Nie muszę wyjaśniać, że tego popołudnia podręczniki poszły w odstawkę, bo NAGLE, po 20 latach, kury wydały mi się fascynującym obiektem obserwacji. Spędziłam tego dnia na obserwowaniu kur spory kawał czasu, w myślach już tworząc temat pracy magisterskiej na ich temat (ostatecznie moja praca magisterska dotyczyła bazy pokarmowej ssaków w Ojcowskim Parku Narodowym).
I tak je obserwując uderzyło mnie, jak nasze codzienne przyzwyczajenia, wychowanie, kultura w której żyjemy wpływają na nasze postrzeganie świata i istot żywych. Od dziecka było dla mnie normalne, że kury znoszą dla nas jajka, a jak kura już jest stara i te jajka przestaje znosić, to się ją zabija i jest pyszny rosół. Nie postrzegałam więc kur jako istot zniewolonych przez człowieka i trzymanych dla jego kulinarnych upodobań, ale jako zwierzę użytkowe, którego rolą jest skończyć w garnku człowieka. Tak zresztą gdzieś podświadomie broniłam hodowli zwierząt, jako część kultury człowieka i po prostu naturalną kolej rzeczy.
A tymczasem nie od zawsze w kulturze człowieka kura była sprowadzana do głównego składnika rosołu. Historia kury jest dwukrotnie dłuższa niż chrześcijaństwo, bo została udomowiona już przed 4 tysiącami lat. Kury udomowiono w Azji, gdyż stamtąd pochodzi przodek wszystkich dzisiejszych kur – kur bankiwa. Samice tego gatunku znosiły od 10 do 15 jajek rocznie, tymczasem nasze nioski zostały wyselekcjonowane w kierunku ekstremalnej niosności rzędu 200 – 300 jajek rocznie. To około 20 razy więcej!
Za jedną z pierwszych ras kur można uznać kurę jedwabistą, którą wspominał ze swej podróży do Chin i Mongolii Marco Polo. W średniowiecznej Europie kury te pokazywano jako ciekawostkę na targach opisując je jako krzyżówkę kury z królikiem (w przypadku odmian o białych piórach) lub jako krzyżówkę kury z kotem (w przypadku kur czarnych). Kura ta była traktowana jak świętość. Trzymano ją przy klasztorach, a mięso spożywano rytualnie. Pióra, grzebień i pazury uznawane były za panaceum na liczne choroby. Co ciekawe, kury te mają czarną krew i 6 palców u nóg (nasze przydomowe kury mają 3 palce skierowane do przodu i 1, mniejszy skierowany ku tyłowi). Ich pióra są przekształcone w nitki, więc ptaki wcale nie latają. Często stosuje się je jako nasiadki, do wysiadywania jaj cenniejszych gatunków bażantów.
Wśród legend krążących wśród Brytyjczyków można usłyszeć tę o kurze olbrzymim, ale być może jest w nich wielkie ziarnko prawdy, gdyż w południowo – wschodniej Azji występowały rasy bardzo dużych kur, takich jak brahmaputra i kochin, czy potężne bojowniki jak np. asil czy bojowniki malajskie.
Z wczesnoegipskich czasów istnieją wzmianki o ptaku domowym, który „codziennie znosi jajko”, a w grobowcu Tutenchamona znaleziono symbole odnoszące się do koguta, który miał rano budzić słońce, aby wychodziło zza widnokręgu i rozświetlało świat.
W podobnym czasie kura pojawiła się w całym basenie Morza Śródziemnego, w większości regionów Azji oraz na Wyspach Japońskich. Początkowo kura miała rangę zwierzęcia świętego, a walki kogutów odgrywały ważną rolę w obrządkach religijnych. Kogut zdobi monetę księcia Pendżabu wybitą ok. 300 lat p.n.e. Natomiast 1000 lat p.n.e. w wielu regionach Azji obowiązywał surowy zakaz jedzenia kur, można za to było spożywać ich jaja. Kury jako tanie w utrzymaniu i zajmujące mało miejsca, dla swych pożywnych jaj często były zabierane w podróże zamorskie.
W Europie kury znano od XV-XVI w.p.n.e.. W Polsce kury hodowane były już w 500 lat p.n.e., jak wskazują wykopaliska w Biskupinie. Na terenach słowiańskich, gdzie mitologia i przesądy miały duże znaczenie, czarny kogut symbolizował zło. Kłobuk był demonem przybierającym właśnie postać koguta, z tym, że z jednej strony symbolizował zło, a z drugiej strony był pomnażał majątek domostwa (prawdopodobnie kosztem dobrobytu sąsiadów), potrafił też odnaleźć i przyprowadzić do domu domownika, który się zgubił. Inną nazwą Kłobuka jest Poroniec – z jego istnieniem wiązało się tabu dotyczące ciąży i połogu.
Słowianie poświęcali pióra, grzebień, krew, kości i wnętrzności koguta bóstwom urodzaju i płodności, aby wyprosić obronę przed zarazą, przyspieszyć nadejście wiosny i pobudzić wegetację roślin. Koguty grzebano również pod fundamentami budynków, aby chronić je i strzec przed złymi mocami. Do dziś w wielu miejscach można zobaczyć metalowe koguty na dzwonnicach, co miało zapewnić powodzenie na przyszłość. Będąc przy naszej słowiańskiej kulturze, nie sposób wspomnieć o Panu Twardowskim, który to jeździł na wielkim kogucie.
Grecy w kogucie widzieli ptaka Heliosa i jego potomków, ponieważ swym pieniem zwiastował poranek. Jako witający wschód słońca, poświęcony był bóstwom słonecznym – Mitrze i Apollinowi. Arystoteles (445-385 r.p.n.e.) wielokrotnie przywoływał symbol koguta, a najbardziej waleczne koguty Grecy poświęcali bogom. Sokrates ofiarował walecznego koguta bogowi Asklepiosowi (boski uzdrowiciel), gdyż miał nadzieję, że uchroni go to przed zatruciem cykutą, której spożycie stanowiło nałożoną na niego karę. W czasach starogreckich powstała rzeźba Zeusa wręczającego koguta pięknemu młodzieńcowi – był to grecki zwyczaj, a kogut miał symbolizować waleczność i wytrwałość w bojach. Bóg Merkury, słynny posłaniec bogów, posiadał rydwan zaprzężony w dwa koguty. Wiąże się to z cnotą kupców, czujnością, którą muszą wykazać się zarówno koguty czekające na brzask, jak i handlarze, których patronem był Merkury. Białego koguta składano w ofierze podczas ceremonii uśmierzania wiatrów i szkwałów, czarny szedł pod nóż by odpędzić zwykła burzę. Kogut ofiarny był też wykorzystywany do stawiania wróżb.
Skojarzenia koguta ze słońcem, czasem rozszerzono o związek z ogniem i błyskawicą, stąd kogut pojawiał się w hinduskiej Aweście jako atrybut boga ognia Ahuramazdy. Ognistoczerwony grzbiet i połyskujące w świetle pióra uczyniły z niego symbol płomieni i pożaru (Czerwony Kur).
W chrześcijaństwie kogut symbolizuje zmartwychwstanie i powrót Chrystusa w dniu Sądu Ostatecznego, jednocześnie jest symbolem niestałości, tchórzostwa i zdrady, jakimi wykazał się św. Piotr zapierając się Jezusa.
Stary zwyczaj walk kogutów jest obecnie w wielu krajach zakazany, ale kwitnie w najlepsze w wielu regionach Azji, Ameryce Południowej i Afryce. Co ciekawe ten okrutny zwyczaj dość długo przetrwał na Wyspach Brytyjskich, a pogoń za stworzeniem idealnego koguta bojowego przyczyniła się do powstania brojlerów.
Współczesna historia kur nie jest już taka ciekawa. Można ją sprowadzić do dwóch słów: drób rzeźny. Bo nawet nioski kończą kiedyś w rzeźni, by ich miejsce mogły zająć niewyeksploatowane jeszcze młódki.
Jeszcze do początku lat `90 XX wieku uważano, że kurczaki nie odczuwają bólu. Dopiero w 1997 roku w świetle prawa uznano kury za istoty czującego i od tego czasu warunki ich przetrzymywania ulegają powolnej poprawie.
Wyróżnia się blisko 80 ras podzielonych w kategorie „zastosowań” dla człowieka:
– kury nieśne
– kury mięsne
– kury ogólnoużytkowe
– kury amatorskie
Więcej w tym współczesnym rozdziale historii kur możecie przeczytać tutaj: dlaczego weganie nie jedzą jajek?
Zdjęcie w grafice tytułowej pochodzi z serwisu www.canva.com
3 odpowiedzi